Zaczęłam zwiedzanie, szerzej pojęte, od wyjazdu do Stanów na camp pracować. Ciągle mnie gdzieś nosi, wszędzie czuję się "jak w domu".
Chcę podróżować, poznawać świat i walczyć z rutyną, która z pewnością czekałaby mnie po objęciu "normalnego"- stacjonarnego stanowiska pracy. Adrenalina to moje drugie imię, więc nie będę z nią walczyć.
Znalazłam sposób na finansowanie i realizację moich pomysłów i podróży. Nie mam odłożonych dużych pieniędzy, zarabianych przez lata w korporacji czy w innym budynku roboczym. Wykorzystuję wizy working holiday, by zarobić i przy tym dużo zwiedzić. Udało się już tak z USA, Nową Zelandią, Japonią a teraz czas na Kanadę. Jak długo to potrwa?? Nie wiem. Ale będzie to trwać tak długo, aż zrealizuję swoje podróżnicze marzenia. :)
Znalazłam sposób na finansowanie i realizację moich pomysłów i podróży. Nie mam odłożonych dużych pieniędzy, zarabianych przez lata w korporacji czy w innym budynku roboczym. Wykorzystuję wizy working holiday, by zarobić i przy tym dużo zwiedzić. Udało się już tak z USA, Nową Zelandią, Japonią a teraz czas na Kanadę. Jak długo to potrwa?? Nie wiem. Ale będzie to trwać tak długo, aż zrealizuję swoje podróżnicze marzenia. :)
Dajcie znać jak będziecie w okolicach Hanmer Springs albo Wellington!
OdpowiedzUsuńJesteśmy "dość" blisko- Methven :)
UsuńHej. Trafilam na Twojego bloga przypadkiem kiedy szukalam informacji o wizie do Japonii. Wyjezdzam w listopadzie w Ty? :) Co wiecej mamy identyczna historie! Zaczelam od campow w USA a wlasnie wrocilam z rocznego working holiday w Kanadzie! Super byloby wymienic sie doswiadczeniami :) Jesli masz ochote to napisz maila! Pozdrawiam i zycze powodzenia!
OdpowiedzUsuńHej! Włóczykij życia to też zawód :) Bardzo fajnie, że trafiłaś do mnie na stronę, ja z Japonii wróciłam parę miesięcy temu, by nadzorować przebieg krojenia ziemniaków i marchewki w Stanach :) Z pewnością niedługo się odezwę, bo wymiana doświadczeń najważniejsza :) Do usłyszenia!
Usuń